Osoba starsza i rodzina

Żaden gatunek istot żywych o najwyższym stopniu rozwoju i złożonej organizacji nie ma związku między „przodkami” a „wnukami”, a tym bardziej „prawnukami”. Być może dopiero uczymy się miłości i relacji w tak złożonej strukturze, jak osoba starsza i rodzina, która często łączy nawet cztery pokolenia o zupełnie różnych doświadczeniach życiowych.

Średnia długość życia wzrosła o ponad 40 lat. Liczba osób starszych w rodzinach rośnie szybciej niż liczba dzieci, a stosunek do nich nie może opierać się na dotychczasowych zasadach. Wszakże przy powszechnym analfabetyzmie osoba, która dożyła siwych włosów, była chodzącą encyklopedią życia, często jedynym nosicielem codziennej i zawodowej nauki, mądrości. Stąd cześć dla starości wrodzona większości narodów, niezależnie od jednostki.

Świat wokół osób starszych powinien być bardzo uważny i przyjazny. Ważne jest, jak w rodzinie kształtują się relacje osób starszych z dorosłymi dziećmi, wnukami, teściowymi z zięciami, teściowymi z synowymi.

Często powtarzamy, że sens ludzkiego istnienia tkwi w korzyściach, jakie przynosimy ludziom. Ale jaką korzyść ma ktoś, kto nie jest już w stanie sam o siebie zadbać? On tylko bierze, nie dając nikomu nic. Główna „użyteczność” całkowicie bezradnych starców polega na tym, że oni, podobnie jak dzieci, nie pozwalają, aby ciepło wdzięczności zanikło w ich duszach, wspierają zdolność do poświęceń, pielęgnują pobłażliwość i tolerancję. To prawda, że u starców wiąże się to z większym wysiłkiem niż u dzieci. Wszakże nasza przyszłość leży w tych małych, czyli w tym, co pozostanie. A u starców – w tym, co już minęło: naszym własnym dzieciństwie, młodości. Bardziej skłonni jesteśmy poświęcić dzisiejsze interesy dla przyszłych osiągnięć, niż płacić za radości długo doświadczane. To jeden z powodów, dla których ze starcami jest trudniej. Ponadto, stając się słabymi, podobnie jak dzieci, starcy zachowują swoje roszczenia do zdecydowanego zdania i autorytetu w sprawach wspólnej rodziny. Starają się podporządkować wolę wszystkich domowników, będąc od nich całkowicie zależnymi. Jest to sytuacja początkowo konfliktowa. I tylko ludzie bardzo życzliwi i rozsądni wychodzą z tego z godnością.

Dzisiejsi starsi dziadkowie, którym zapewnia się emerytury, potrzebują tej świadomości najbardziej: jesteśmy drodzy, wciąż jesteśmy komuś potrzebni na ziemi. Wszystkie starcze dolegliwości nasilają się, jeśli nie ma takiego poczucia własnej konieczności, przydatności. Ostatnią szansą na roztopienie lodu stygnącego serca jest wygrzewanie się w promieniach radosnych i kochających oczu wnuków i prawnuków.

Znaczna liczba dziadków żyje i działa w ramach tradycyjnych reguł. Z biegiem lat opieka nad dziećmi pochłania coraz więcej ich czasu i energii. Nie znają innego sposobu, jak odebrać wnuki ze szkoły, przedszkola lub żłobka, na lodowisko lub do zoo. I nie ma innej rozrywki, jak siedzenie przed telewizorem, a w programach telewizyjnych szukają przede wszystkim programów dla dzieci. Ludzie mówią: wnuki są kochane bardziej niż własne dzieci. Kochają bardziej sensownie, bezinteresownie i z koncentracją. Miłość, jak wiemy, wymaga wypoczynku. Kiedy człowiek ma czas i chęć, aby przyjrzeć się uważnie małemu Stworzeniu, ujawnia się wiele rzeczy, które w zgiełku codziennego życia można przeoczyć, nie zauważyć. I właśnie na zainteresowaniu osoby dorosłej buduje się wzajemne zainteresowanie i zaufanie dziecka. To szczere zaufanie dzieci jest szczególnie drogie, gdy ich własne dorosłe dziecko zamknęło swoją duszę przed matką i ojcem, sprowadzając wszelką komunikację z nimi do zestawu standardowych słów i znaków szacunku. W relacji między wnukami, które weszły w kwiecie wieku, a staruszkiem, który traci ostatnie siły, może dochodzić do wyobcowania, niezgody i wzajemnego drażnienia. Dlatego konieczne jest wychowywanie dzieci od najmłodszych lat w szacunku do starszych członków rodziny. A to zależy od tego, jak sami dorośli traktują osoby starsze. W końcu dzieci zawsze naśladują dorosłych.

Osoba starsza jest bardzo podatna na zranienie. Dlatego nigdy nie należy do niej mówić w niegrzecznym, drażliwym tonie. Powinien czuć szacunek do samego siebie. Coraz rzadziej zdarza się, aby przedstawiciele trzech, a co dopiero czterech pokoleń, mieszkali pod jednym dachem.

Analiza socjologiczna nie zawsze potwierdza słuszność stanowiska, że ideałem dla osób starszych jest życie z dorosłymi dziećmi i wnukami, a rozbicie rodziny jest równoznaczne z izolacją osób starszych.

Obecnie system „osoba starsza i rodzina” rozwinął się w taki sposób, że normalną sytuacją jest oddzielne zamieszkiwanie starszych rodziców, ich dzieci i wnuków. W wielu przypadkach zachowuje to lub przywraca dobre relacje, które uległy zmianie w trakcie wspólnego zamieszkiwania.

Trudności we wspólnym życiu są zazwyczaj również spowodowane problemami mieszkaniowymi. Teraz byłoby idealnie, gdyby rodzice i ich dorosłe dzieci, które mają rodzinę, mieszkali ekonomicznie niezależnie w tym samym domu, ale w różnych mieszkaniach lub w bliskim sąsiedztwie osób starszych. Ułatwiłoby to kontakt i dałoby możliwość pomocy im w razie potrzeby. Rozdzielone rodziny są często przywracane w takim przypadku, gdy pozostawiony sam sobie ojciec lub matka stają się niezdolni do samodzielnej opieki, zostają „uwięzieni” w mieszkaniu lub są zmuszeni do ciągłego leżenia w łóżku.

Zmiana miejsca zamieszkania osoby starszej lub starej powoduje, że wiele z nich doświadcza trudnych sytuacji emocjonalnych i stresowych. Może być spowodowana nie tylko stanem zdrowia danej osoby, ale także koniecznością przeprowadzenia gruntownego remontu domu lub przeprowadzką do innego domu, zwykle na obrzeżach miasta, bez nadziei na powrót do poprzedniego miejsca. W takich przypadkach osoby starsze często tracą już nawiązane więzi społeczne, są zmuszone do zmiany swojego dotychczasowego trybu życia w pewnym zakresie, dostosowania się do nowych warunków życia, co z reguły jest trudne do zrobienia.

Najpoważniejszym urazem psychicznym dla osób starszych, oprócz utraty bliskiej osoby, jest konflikt z dziećmi. Wysoka kultura młodych ludzi, świadomość wysokiej podatności bliskich, którzy osiągnęli wiek podeszły i starość, powinny być zawsze obecne w relacjach między członkami rodziny.